Kawa, szczególnie ta poranna, w przypadku wielu osób decyduje o dobrym i wysmakowanym starcie dnia. Pochylamy się nad jej jakością, rozkoszujemy bogatym aromatem, by płynnie przejść do codziennych obowiązków. Ostatni łyk małej czarnej kończy przyjemny rytuał, a przecież to, co pozostaje po zaparzeniu, można z powodzeniem wykorzystać. Zastanawiasz się, co zrobić z fusami po kawie? Udowadniamy, że kofeinowe resztki mają wiele ciekawych zastosowań. Sprawdź!
Ponowne spożytkowanie fusów po kawie doskonale wpisuje się w ideę zero waste. Miłośnikom zieleni i początkującym ogrodnikom z pewnością spodoba się fakt dobroczynnego wpływu resztek po małej czarnej na stan roślin. Zmieszanie ich z wierzchnią warstwą podłoża sprawia, że gleba zyskuje wartości odżywcze, sprzyjając wzrostowi kwiatów kwasolubnych lub obojętnych na odczyn pH. Ten niezywkły nawóz kawowy zawiera prawdziwą bombę minerałów, takich jak azot, potas i magnez. Kochają go krzewy borówki amerykańskiej, klasyczne paprotki, a nawet niektóre warzywa, w tym rzodkiewka i marchew.
Jak wykorzystać fusy z kawy?
Codzienne picie kawy generuje ogromne ilości fusów. Po co je marnować, skoro można dla nich znaleźć praktyczne zastosowanie? Na przestrzeni ostatnich kilku lat odkryto, jak wiele niezwykłych właściwości mają pozostałości po pysznej, aromatycznej małej czarnej. Okazuje się, że kofeina korzystnie działa na skórę oraz włosy ze względu na zdolność do pobudzania mikrocyrkulacji krwi. Stanowi więc składnik kosmetyków odmładzających, ujędrniających, wyszczuplających oraz antycellulitowych. W warunkach domowych można samodzielne przygotowywanie peeling do twarzy i ciała – wystarczy dodać do fusów odrobinę oliwy i masować skórę, niczym drogeryjnym preparatem!
Fusy z kawy mogą także posłużyć do wyzbycia się nieprzyjemnych zapachów. Skutecznie neutralizują woń unoszącą się z szafy, lodówki, a nawet butów. Wystarczy wysuszone pozostałości pozostawić w miejscu, które ma zostać oczyszczone z niechcianych zapachów, a już po dobie odczujemy wyraźną różnicę.